Andrzej Duda Andrzej Duda
1033
BLOG

KRAKÓW OBYWATELSKI

Andrzej Duda Andrzej Duda Rozmaitości Obserwuj notkę 8

W Krakowie działa ponad 3 tysiące stowarzyszeń i organizacji pozarządowych. To dużo. Często powstają one w obronie wspólnego interesu mieszkańców. Zagrożeniem, które jednoczy ludzi są przeważnie rozwiązania przestrzenne lub komunikacyjne proponowane przez obecne władze miasta lub działania tych inwestorów, którzy kierują się wyłącznie logiką zysku nie uwzględniając przy tym otoczenia. Niestety, często dzieje się to przy milczącej aprobacie aktualnych władz Krakowa, które pozostają głuche na apele społeczne i często traktują stowarzyszenia i inne organizacje jak przeciwników, a nie partnerów zainteresowanych budową lepszej przyszłości dla naszej społeczności.

To anachroniczne myślenie, niespotykane w krajach wysokorozwiniętych. O europejskości miasta nie świadczy bowiem ilość wystrzelonych fajerwerków, ale to, czy potrafimy wykorzystać aktywność i inwencję mieszkańców. Bo w nowoczesnym, opartym na wiedzy społeczeństwie to ludzie twórczy są największym kapitałem. Dlatego zwróciłem się do organizacji społecznych i zawodowych Krakowa z zaproszeniem do spotkania i rozmów w sprawie przyszłości naszego miasta. Liczę na te spotkania i jestem pewien, że wykorzystanie inicjatywy ludzi aktywnych, kochających Kraków przyniesie wiele pożytku nam wszystkim.

Z tego co widzę, ekipa prezydenta Majchrowskiego umiejętnie pomija, czy wręcz tłumi wszelką oddolną inicjatywę. Pomysły i zapał mieszkańców trafiają zwykle na mur urzędniczej niemożności. Przykładem mogą być zgłaszane mi liczne sygnały o braku woli dialogu ze strony prezydenta.

A gdzie wpisana do naszej Konstytucji zasada pomocniczości? Zakłada ona pozostawienie jak największej ilości decyzji na niższych szczeblach organizacyjnych. Dlaczego zatem Urząd Miasta nie liczy się z uchwałami Rad Dzielnic ignorując opinie mieszkańców? Dlaczego nie bierze pod uwagę stanowisk organizacji społecznych? Wystarczy prześledzić podejście władz miasta do problemów Parku Duchackiego, gdzie istotne decyzje administracyjne, próbowano skrywać przed opinią publiczną. Wydano warunki zabudowy dla 11-kondygnacyjnych bloków na granicy planowanego parku wbrew uchwale Rady Dzielnicy, wbrew opinii licznych organizacji społecznych i wbrew zdrowemu rozsądkowi.

Referendum, ten ważny instrument demokracji bezpośredniej, zostało zainicjowane przez organizacje społeczne, gdy napotkały opór władz przy rozwiązywaniu problemów ochrony zieleni i roli dzielnic. Jedno z pytań zaproponowanego oddolnie referendum dotyczy właśnie zwiększenia kompetencji Rad Dzielnic. Popieram ideę referendum, jako czystą formę demokracji bezpośredniej. Dajmy mieszkańcom naszego Miasta możliwość wypowiedzenia się w ważnych sprawach. To ważne także dla władz samorządowych, bo ich obowiązkiem jest realizowanie rzeczywistych potrzeb społeczności lokalnej. Najwyższy czas, abyśmy w kwestii zarządzania miastem zaczęli naprawdę wdrażać wzorce europejskie.

Miasto, to coś więcej niż tylko obszar zurbanizowany – to wspólnota jego mieszkańców. Spoiwem jej są tysiące ludzi, którzy działają w różnych, mniej lub bardziej formalnych organizacjach. Dzięki nim, wciąż istniejemy jako dumna społeczność mieszkańców Królewskiego Miasta Krakowa. Gdyby ich zabrakło, bylibyśmy jedynie grupą konsumentów, a nie obywateli w pełnym znaczeniu tego słowa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości